Potrawa bardzo smakowita, bardzo niecodzienny smak i rewelacyjny posmak wina.
Składniki:
- 1 - 1,2 kg wołowiny
- 200 gr chudego boczku wędzonego
- 2 małe czerwone cebule
- 5 niedużych pomidorów
- 500 gr pieczarek
- 3 marchewki
- ok. 750 ml bulionu wołowego
- 500 ml czerwonego wina wytrawnego (najlepiej burgundzkiego, jak nazwa potrawy wskazuje :)
- 3 duże ząbki czosnku
- oliwa z oliwek
- sól
- pieprz
- kilka ziaren czarnego pieprzu
- kilka ziaren ziela angielskiego
- bukiet ziół Bouquet garni w skład którego wchodzą - 3 gałązki tymianku, 2-3 listki laurowe, 3 gałązki natki pietruszki. Przyprawy należy związać nitką i usunąć przed podaniem potrawy.
Przygotowanie:
Wołowinę pokroić w dużą kostkę. Zrumienić małymi partiami na oliwie. Każdą partię przekładać do garnka, w którym docelowo będzie się potrawa przygotowywała. Oprószyć solą. W wielu przepisach wołowina po burgundzku jest przygotowywana w piekarniku. Nasza była duszona w garnku na gazie.
Boczek pokroić w drobną kostkę i zeskwarzyć. Dodać do mięsa.
Cebulę pokroić w piórka.
Marchewkę obrać i pokroić na grube plasterki.
Czosnek pokroić w płatki.
Pieczarki obrać i pokroić na pół, jeżeli są małe, to zostawić w całości.
Pomidory sparzyć, obrać ze skórki i pokroić w ćwiartki.
Cebulę, czosnek i marchewkę lekko obsmażyć na patelni. Dodać do całości razem z pomidorami. Wlać po szklance wina i bulionu. Posypać obficie pieprzem, dodać ziele angielskie, ziarenka pieprzu i Bouquet garni. Wymieszać. Dusić tak na wolnym ogniu 2,5 godziny, podlewając co jakiś czas bulionem i winem aż go wykorzystania całości wskazanej w przepisie, co jakiś czas mieszając, by nie przywarło do dna. Dodać pieczarki i dusić kolejne 30 minut. (W wersji z piekarnikiem, potrawę należy dusić 3 godziny w 150 stopniach). Z przygotowanego dania usunąć Bouquet garni.
U nas proces przygotowywania zbiegiem okoliczności rozłożył się na 2 dni. Pierwszego dnia potrawa się dusiła 2 godziny, stało to przez noc, następnego dnia jeszcze przez godzinę. Wyszło rewelacyjnie, podejrzewam, że "nocne stanie" miało w tym niemały udział :)
Pyszna potrawa! Brawo Malin! Uwielbiam go oglądać w kuchni, z jaką precyzją wykonuje każdą czynność :) Mua!
Co zrobić z resztą wina? Proste. Skonsumować podczas duszenia się potrawy;)
Rzeczywiście jest to dobry sposób na inne spozytkowanie wolowiny. Jakos sobie nie przypominam bym robila ostatnio cos innego niz gulasz. Przy najblizszej okazji wybrobuje :)
OdpowiedzUsuń