Ta pasta ma dla mnie znaczenie sentymentalne. Wiążą się bardzo miłe wspomnienia z dzieciństwa, widzę tych wspaniałych ludzi, z którymi mieszkaliśmy w jednym bloku przez ćwierć wieku, którzy dzielili z nami radość i smutek, no i przede wszystkim przypominam Mamę.
Poza tym dobrze smakuje, nie jest skomplikowana w przygotowaniu, jest uniwersalna jako danie. Nie mogło jej tu zabraknąć!
Składniki:
- 1 wędzona makrela,
- 2 jajka ugotowane na twardo,
- 3-4 łyżki majonezu (w zależności od naszych upodobań i gatunku majonezu),
- 1 łyżeczka musztardy,
- pieprz.
Przygotowanie:
Z makreli ściągnąć skórę i wyciągnąć wszystkie ości. Należy bardzo uważać, by nie pozostawić ani jednej, niektóre są bardzo małe i przezroczyste. Wydobyte mięso rozdrobnić widelcem. Jajka zetrzeć na tarce o grubych oczkach. Dodać majonez, musztardę, pieprz i bardzo dokładnie wymieszać. Tyle.
Nie zapomnieć o kupnie świeżego chlebka!
Smacznego!
ostatnio niemal codziennie jem pastę z wędzonej makreli. zazwyczaj bardzo ubogą. makrela, serek śmietankowy lub chrzanowy, odrobina soku z cytryny i przyprawy - do smaku. do tej pory makreli nie łączyłam z majonezem. trzeba to zmienić!
OdpowiedzUsuńMoja mam robi bardzo podobną, ale bez jajek. Muszę namówić ją kiedyś na taką drobną modyfikację :)
OdpowiedzUsuńU mnie też się jadło podobną-ale jak u dziewczyn wyżej -bez jajek :)
OdpowiedzUsuńja polecam dodac jeszcze ogorek kiszony. swietnie pasuje i smakuje!
OdpowiedzUsuńja do pasty z makreli dodaje: zielony ogórek, czerwona papryka, szczypiorek i łyżka majonezu.PYCHA????
OdpowiedzUsuń