czwartek, 28 czerwca 2012

Pizza. Po prostu

Od dłuższego czasu był poszukiwany przepis na idealny spód do pizzy. To, co było zrobione do tej pory nie za bardzo zadowalało Malina, więc szukaliśmy dalej :) U Trufli zaciekawił mnie przepis na pizzę. Blog jest bardzo dokładny, ma szczegółowe opisy i pisany jest tak.. dojrzale. Pomyślałam, że w takim miejscu przepisy nie mogą być nietrafione. Nadszedł dzień na wypróbowanie przepisu. Wyszło cudownie! Polecam, tylko ostrzegam, że piecze się krótko, łatwo przedobrzyć :)



Składniki na pizzę:

  • 250 gr mąki (ja użyłam chlebowej)
  • 180 ml ciepłej wody
  • 2 łyżeczki drożdży (ok. 30 gr)
  • 1 łyżka oliwy
  • szczypta soli
Składniki na sos:
  • 250 gr przecieru pomidorowego (ja użyłam kartonikowego)
  • 1 ząbek czosnku
  • 1 łyżeczka oregano
  • 1 łyżeczka bazylii
  • 1 łyżeczka rozmarynu
  • 2 łyżki oliwy
  • sól i pieprz do smaku



Można zwiększyć normę o połowę i upiec 2 sztuki.

Przygotowanie:
Pizza: 

  • Drożdże pokruszyć i wymieszać w połowie podanej ilości wody, dodać 3 łyżki mąki i zostawić w ciepłym miejscu aż drożdże "ruszą". Zajmie to ok. 20 minut. 
  • Po upływie tego czasu dodać pozostałe składniki i zagnieść ciasto. Ciasto musi odchodzić od dłoni. W razie potrzeby dodać mąki. Następnie przełożyć do miski, przykryć szmatką i zostawić w ciepłym miejscu na ok. 2 godziny do wyrośnięcia. 
  • Gdy już ciasto urośnie, wałkować go cienko, używając mąki do posypania. Posmarować sosem i ułożyć ulubione składniki. Do posypania na wierzchu polecam Mozzarellę. 
  • Piec w piekarniku rozgrzanym do 220 stopni ok. 10 minut. Najlepiej nie odchodzić od piekarnika i monitorować na bieżąco, żeby się nie spaliło. Nie otwierać piekarnika, póki ciasto rośnie - drożdże są kapryśne i klapną w kontakcie z gwałtownym zimnym powietrzem. 
Sos: 
Do garnka włożyć wszystkie składniki. Gotować na wolnym ogniu do momentu, kiedy stanie się gęsty. Ok. 20 minut. Jeżeli robimy pizzę ze słonymi składnikami np. szynka parmeńska lub oscypek czy feta, sosu możemy nie solić wcale 


Czasem trudno się zdecydować jakie mają to być składniki, można zrobić pół na pół. U nas tą "ubogą"jadła córa, ona wybredna jest, za sos posłużył keczup, bo przyprawy w sosie są be  :D Nasza połówka była z pieczarkami, resztką oliwek i kiełbasą podwawelską, a ta duża druga pizza była z szynką parmeńską oliwkami i pieczarkami. Zdjęcia tej "głównej" nie udało się zrobić. Po pierwsze byliśmy baaardzo głodni, a po drugie, szczerze mówiąc nieco nam się przyjarała, bo za długo siedziała w piekarniku :( Ale na przyszłość będziemy znać! I Wam radzę siedzieć i pilnować :D



środa, 27 czerwca 2012

Zupa serowa z ryżem

Pamiętam tą zupę z domu, ale nie z dzieciństwa. Mama ją robiła i była bardzo wyjątkowa, bo u nikogo nie jadłam takiej i nikt o takiej nie opowiadał :) Baza, to serki topione i ryż, mama domyśliła resztę. Ona miała wyjątkową rękę do potraw, gotowała z wyjątkowym oddaniem i wkładała serce. Zrobiłam tą zupę i poczułam trochę jakbym znowu była w naszej kuchni, ale niestety nie wyszła mi taka jak Mamy. Muszę poćwiczyć jeszcze, skoro nie mam już możliwości by zapytać o przygotowanie krok po kroku. Najważniejsze, że dzieci zjadły bez marudzenia, może i im ona się zacznie dobrze kojarzyć?




Składniki
  • ok. 1,5 - 2 litra rosołu
  • 2 udka kurczaka
  • 3 opakowania po 100gr serka topionego (u mnie gouda)
  • 3/4 szklanki ryżu
  • 100 gr pieczarek
  • 2 ziemniaki
  • tłuszcz do smażenia
  • przyprawa do drobiu
  • pieprz
  • sól
  • pietruszka do posypania
Przygotowanie:

  • Udka filetujemy. Z tego, co nam zostało po odjęciu mięsa gotujemy rosół na swój ulubiony sposób. Otrzymane filety kroimy w drobną kosteczkę i smażymy na tłuszczu z dodatkiem przypraw do drobiu. 
  • Kiedy rosół już będzie gotowy, odlewamy szklankę i rozgniatamy serki topione. 
  • Do garnka wsypujemy ryż i czekamy aż się zagotuje, wówczas dodajemy rozmieszany serek i pokrojone ziemniaki. 
  • Kiedy zupa będzie już prawie gotowa (sprawdzić wg gotowości ryżu) dodajemy mięso i przykrywamy pokrywką. 
  • W tym czasie obsmażamy na tłuszczu pieczarki z dodatkiem szczypty soli i pieprzu, dodajemy je do zupy. Z pieczarkami ma się gotować ok. 3 minut. Doprawiamy do smaku, jeżeli trzeba. Gotową zupkę posypujemy pietruszką albo inną ulubioną zieleniną. Smacznego!

Muffiny nieprzyzwoicie czekoladowe

Złapałam bakcyla jeżeli chodzi o te cudeńka. Na pytanie do córki jakie robimy odpowiedź była jedyna - czekoladowe! Więc zaczęłam przeszukiwać lodówkę, u nas zawsze pełno czekolad, różnych :D Inspirowałam się tym przepisem. Kiedy otworzyłam lodówkę, poniosło mnie nieco. Zerknęłam na niedojedzonego Toblerona, ułamany kawałek mlecznej i pozostałości po wielkanocnych szałach - jajkach i zajączkach, które rzadko daję dzieciom w ramach programu ograniczania słodyczy :D I oto co wyszło moi z tych kombinacji - Muffiny potrójnie czekoladowe, a jakby dać na wierch polewę czekoladową, to będą poczwórnie czekoladowe :)


Składniki:
  • 300 gr mąki
  • 150 gr cukru
  • 3 łyżki kakao
  • 2 łyżeczki proszku do pieczenia (bez "górki")
  • tabliczka 100 gr mlecznej lub gorzkiej czekolady
  • dodatkowo czekoladki do pokruszenia ok. 50 gr 
  • pół szklanki mleka
  • 150 gr masła
  • 3 jajka


Przygotowanie:
Każdy, kto się zetknął z muffinkami czytał pewno o jednej zasadzie - suche składniki mieszamy oddzielnie, mokre oddzielnie, potem je łączymy ze sobą, mieszamy  i rozkładamy do foremek :) 


  • Miękkie masło łączymy z roztrzepanymi jajkami i mlekiem. \
  • W oddzielnej misce mieszamy dokładnie wszystkie suche składniki. 
  • Czekoladę ścieramy na grubych oczkach, "czekoladki do pokruszenia" łamiemy na kawałki.
  • Mieszamy wszystko razem i rozkładamy do foremek. U mnie jest forma na 12 muffinek, ale nie nakładam bezpośrednio do formy, tylko najpierw do papierków. 
  • Pieczemy 20 minut w piekarniku na 200 stopni. Smacznego!
  • Jeżeli kawałeczki pokruszonej czekolady będą większe, to w gotowym muffinku trafimy na gniazdko z roztopionej czekolady, czekoladożercom powinno to sprawić radość :D


Smakołyki na pikniki

poniedziałek, 25 czerwca 2012

Smażona bułka na śniadanie

Na dzisiejsze śniadanko proponuję tak,a oto smażoną bułkę :) Jest to sposób na szybkie i ekonomiczne danie, gdyż do przyrządzenia jest potrzebne stare pieczywo. Stare, ale takie jeszcze miękkie.
Taką bułkę robiła często Mama i bardzo dobrze mi się to kojarzy. Bo co się nie zjadło rano, jadło się w ciągu dnia jak ciastka, bo to z cukrem jest :) Nie wiem czy to jest jej wynalazek czy też kiedyś tak po prostu robiono, kiedy zostawała bagietka lub bułka. Wiadomo "kiedyś" ludzie ekonomiczniej prowadzili dom i nic, ale to zupełnie nic się nie wyrzucało. Szkoda, że teraz ludzie tak nie szanują jedzenia. No ale nie o tym! Proszę, oto smakowita odświeżona bułka wrocławska! Można jeść z dżemem, syropem, cukrem, miodem, komu co przyjdzie do głowy!

 Potrzebne nam będą:

  • stara bułka, kajzerka, bagietka
  • jajko
  • mleko
  • cukier
  • olej



 Przygotowanie:
 Kromki zanurzyć najpierw w mleku, ale nie tak żeby rozmokły i nie dały się utrzymać w rękach. Potem namoczyć z obu stron w jajku i układać na rozgrzanej patelni. Obsmażyć na piękniutki złocisty kolor, układać równo na talerzu i każdą posypywać cukrem.
Gotowe!



sobota, 23 czerwca 2012

Pulpety zapiekane pod serem

Mielone i ser :) Znowu hehe To 2 z bodajże 5 produktów bez których nie wyobrażam sobie swojego menu. Do pozostałych należą - cebula, pieczarki i ziemniaki. To będzie zawsze się powtarzać w składnikach moich dań. I dobrze mi z tym :P Zwłaszcza, że domownicy też je lubią.
No właśnie, ale co zrobić by się nie znudziło? Trzeba kombinować! No i wykombinowałam. Efekty na zdjęciach poniżej. Bardzo smaczne było. Polecam do tego ziemniaczane pure, bo szkoda, żeby ten sos się marnował!


Sposób przygotowania:
Pulpety obgotować we wrzątku około 5 minut. Do wrzątku dodałam kostkę rosołową, ziele angielskie i liście laurowe. Obgotowane pulpety ułożyć w żaroodpornym naczyniu zalać wcześniej przygotowanym sosem i posypać serem. Zapiekać 20 minut w piekarniku na 180 stopni.

Sos:
Można użyć gotowych sosów lub przygotować własnoręcznie.  U mnie był sos śmietanowy - śmietana, woda, mąka i przyprawy- sól, pieprz i czosnek. Piekąc się pulpety puszczają sok, ser też daje od siebie smaku :)
Smacznego!



czwartek, 21 czerwca 2012

Ciasto truskawkowe z kruszonką

Jak wszyscy, to wszyscy, babka też!
Na blogach, stronach www z przepisami, na fb i w sklepach wszędzie aż pstro od Ciast Truskawkowych. Sezon truskawkowy po woli się kończy, więc zdążyłam pewno w ostatniej chwili :D Ale upiekłam i wyszło przepyszne, no wprost jak ciasto truskawkowe :D Przepis wzięłam tak na prawdę pierwszy, jaki się trafił tutaj
Myślę, że przepis zachowam, tylko będę zmieniać owoce w zależności od sezonu hehe


Składniki:

  • 150 gr masła
  • 150 gr cukru
  • 200 gr mąki
  • opakowanie cukru wanilinowego
  • 3 jajka
  • 1 łyżeczka proszku do pieczenia
  • 500 gr truskawek  lub innych owoców sezonowych
Składniki na kruszonkę:
  • 100 gr masła
  • 70 gr cukru
  • 200 gr mąki
  • opakowanie cukru wanilinowego

Przygotowanie:

  • Miękkie masło połączyć z cukrem, cukrem pudrem i ubitymi oddzielnie żółtkami i białkami.
  • Mąkę i proszek do pieczenia wymieszać i połączyć z wyżej wymienionymi składnikami
  • Przygotować kruszonkę. Masło roztopić, połączyć z cukrem i partiami dodawać mąkę, aż utworzą się kulki.
  • Tortownicę posmarować oliwą i posypać bułką tartą, wlać ciasto. Będzie miało konsystencję ciasta na racuchy.
  • Na wlane ciasto ułożyć truskawki i zasypać kruszonką.
  • Piec w piekarniku nagrzanym do 180 stopni przez 1 godzinę. Ja na początku przykryłam tortownicę folią, po upływie 30 minut ściągnęłam, by wierzch się zarumienił.
  • Kiedy ciasto nieco wystygnie posypać cukrem pudrem


Bakłażany z nadzieniem warzywno- kuskusowym

Ten przepis miał długą i ciekawą historię. Pierwotna wersja tego dania, która weszła na nasz stół jest bardzo daleka od tej, którą Wam dziś przedstawiam. Bakłażany przeszły nieziemską wprost metamorfozę! Na początku był to ryż z warzywami, zapiekany pod pierzynką z sera, potem Malin wzbogacił składniki o mięso mielone i było to mocno pikantne. Miałam ogromną ochotę na takie bakłażany, kupiłam składniki.
Po południu spisałam się na Skypie z koleżanką, umówiłyśmy się na spotkanie. Ucieszyłam się, że daniem uraczę nie tylko siebie, ale i gościa. I z dumą opowiadam o daniu, a ona... katuje się na jakiejś drakońskiej diecie i: pieprzu nie można, ryżu nie można, mięsa nie można, oliwy nie można, sera nie można, jajka nie można. Nie można było nic co wchodzi w to danie, oprócz bakłażana i soli :D Musiałam tak się nagłowić, ale udało się! Zrobiłam niepowtarzalne danie i ze spokojnym sumieniem mogę powiedzieć, że to danie autorskie, u nikogo nie podejrzane :D
Zapraszam na wegetariańską (wegańską chyba też) ucztę!


Składniki:

  • duży bakłażan
  • pół średniej cukinii
  • cebula
  • 2 średnie pomidory
  •  3 pieczarki
  • pół szklanki kus-kus
  • ser mozzarella
  • sól
  • pieprz
  • zioła prowansalskie
  • bazylia
  • czosnek w proszku
  • olej



Przygotowanie:

  • Bakłażan przekroić wzdłuż, łyżką wydrążyć środek, zostawiając na ściankach ok 1 cm miąższu. Posolić spora ilością soli, skropić sokiem z cytryny i zostawić na minimum pół godziny.
  • Pokroić cebulę w drobną kostkę. Obsmażyć. 
  • Do cebuli dodać pokrojone pieczarki. Posolić, po tym jak puszczą sok, smażyć jeszcze przez 5 minut.
  • Do pieczarek i cebuli dodać pokrojoną cukinię i resztę przypraw.
  •  Jak cukinia zmięknie nieco, dorzucamy pomidory i pokrojony miąższ bakłażanu. 
  • Kiedy masa będzie już praktycznie gotowa (sprawdzić wg gotowości bakłażanu) dodać kus-kus przygotowany wg przepisu na opakowaniu i delikatnie wszystko wymieszać.
  • Bakłażany (opłukane z soli) blanszować ok 3-4 minut w mocno solonym wrzątku. "Dno" posypać czosnkiem i wyłożyć startym serem (mój bakłażan był z serem :D nie umiem sobie odpuścić;) Wyłożyć masę warzywną. Krawędzie bakłażanu posmarować oliwą. "Łódeczki" ułożyć  w żaroodpornym naczyniu  posmarowanym olejem.
  • Piec w piekarniku nagrzanym do 160 stopni ok. 30 minut z pod folią, potem ok. 15 minut bez folii. Pod koniec pieczenia posypać serem i zapiec.


Zupa ogórkowa mojej Mamy

Wiem, wiem to zupa zimowa. Wychylam się tu z ciężką zupą w upalne dni :D No.. ale stał otwarty słoik z kiszonymi ogórkami zapomniany i tak zerkał na mnie za każdym otwarciem lodówki i żal mi się go zrobiło :D U nas się nie gotuje ogórkowej, nie jadłam jej od jakichś 3 lat, bo.. Malin nie lubi. Nawet zapomniałam o niej. No ale musiałam ratować ogórki z opresji hehe. Ugotowałam i o dziwo dzieciakom zasmakowała jak nic! Ja się cieszyłam podwójnie, bo przemyciłam w tym daniu również garść pęczaku. Tak, pęczaku. U mnie w domu rodzinnym, gotowało się ogórkową z pęczakiem (szczawiową też czasami). W sumie tak myślę teraz, że na Wileńszczyźnie ogórkową robi się z pęczakiem. Innej nie jadałam u nikogo :) Zachęcam do spróbowania :D


Składniki:

  • Rosół ok. 1,5 litra (sugeruję z wieprzowych albo wołowych kości, drobiowe moim zdaniem wychodzi jak wersja light :D )
  • Ogórki kiszone, trudno powiedzieć ilość, zależy kto ile lubi. U mnie wyszło ok. 8-9 średnich ogóreczków
  • 1 niepełna szklanka pęczaku
  • 3-4 ziemniaki
  • koperek
  • sól ew. vegeta
  • pieprz 
Przygotowanie:

  • Do rosołu wsypujemy pęczak. Generalnie pęczak długo się gotuje, najlepiej ok. 1 godziny. Ja zazwyczaj wsypuję jak już odszumuję rosół i kości gotują się już około pół godziny. Wówczas i kości i pęczak gotują się razem. Jeżeli chodzi o kostki wieprzowe, to gotuję je ok. 1,5 godziny, wówczas ładnie można oddzielić pozostałe mięsko (zazwyczaj używam tych od schabu, często zostaje na nich sporo mięsa).
  • Wyciągamy kości.
  • Dodajemy starte ogórki. Tak na marginesie u nas zawsze się ogórki kroiło w drobniutką kostkę. Z ogórkami startymi na dużych oczkach spotkałam się tu, w Polsce :)
  • Jak się zupa zagotuje po dodaniu ogórków dodajemy pokrojone ziemniaki.
  • Doprawiamy do smaku. Koper wrzucamy do wyłączonej już zupy. Póki sięgniemy po talerze koperek sparzy się wystarczająco :)
  • Śmietanę ja osobiście dodaję do talerza. No właśnie, następna rzecz dotąd niespotykana dla mnie - dodawanie śmietany do garnka :) Moim zdaniem tak szybciej zupa kiśnie, a i pojawia się problem ze zwarzeniem się tejże śmietany. Ale każdy ma swoje przyzwyczajenia, ja tu nic nie krytykuję :D

Smacznego!

Włoskie zapiekanki

Gdzieś się pojawiło to stwierdzenie, powtórzę się i pewno nie raz jeszcze to powiem. Uwielbiam kiedy ON robi śniadania! W ogóle kiedy gotuje w sumie hehe.  Zawsze nowe pomysły, urozmaicone składniki, element zaskoczenia, perfekcyjne przygotowane no i.. ślicznie podane :) Tym razem zapiekanki włoskie. Może się nie narobił przy przygotowaniu, bo przepis jest najprostszy na świecie, ale pomysł rewelacyjny! A jak pysznie smakowały!
Polecam nie tylko na śniadanie, można jako przekąski na wieczór, na film, a nawet przystawka do proszonych kolacji :D



Składniki:

  • bagietka
  • pomidory suszone
  • ser mozzarella 
Przygotowanie:
Bagietkę pokroić na ukośne kromki. Na każdej ułożyć po kawałku suszonego pomidora. Na wierz dajemy po plasterku mozzarelli. Piec w 200 stopniach ok. 10 minut, póki ser nieco się przyrumieni.
Smaczności!





środa, 20 czerwca 2012

Žemaičių blynai - placki po żmudzku

Prezentuję kolejne danie z kuchni litewskiej. Uwielbiam je! Mama często je robiła, a ja się nimi zajadałam :D Tak, jak Cepeliny są praktycznie we wszystkich kartach w knajpach.
Jest to też rewelacyjny sposób na mięso z rosołu. Wielu ma problem, jestem tego pewna! A tak oprócz smacznego dania, będziemy mieli również poczucie, że "w tym domu nic się nie marnuje" :D


Składniki:

  • ziemniaki
  • mięso z rosołu (albo inne gotowane)
  • cebula
  • jajko
  • mąka ziemniaczana
  • mąka pszenna
  • przyprawy 
  • można dodać pieczarki, ale nie ma ich w oryginalnym przepisie (kiedy zaczęto robić takie placki, zapewne jeszcze o pieczarkach nikt nie słyszał :D )


Przygotowanie:

  • Ziemniaki ugotować w mundurkach, pozostawić do ostudzenia. Potem obrać i przepuścić przez praskę lub zmielić w maszynce do mielenia.
  • Przygotować ciasto z ziemniaków. W misce zgnieść dość ciasno ziemniaki, pokroić na 4 części (na krzyż), jedną część wyjąć i uzupełnić puste miejsce mąką ziemniaczaną. To taka sztuczka, żeby wiedzieć ile dać mąki. Zazwyczaj to wystarczy, ale masa musi być taka, żeby do rąk się nie kleiła.
  • Dodać jajko i zagnieść ciasto.
  • Mięso zmielić w maszynce do mielenia.
  • Cebulę pokroić drobniutko, podsmażyć na patelni. Pod koniec smażenia dodać zmielone mięso i przyprawić cały farsz do smaku. Ja dodaję pieprz, sól, czosnek w proszku, paprykę słodką, pieprz ziołowy i aktualna moja miłość ziołowa -  majeranek.  
  • Z ziemniaków uformować zgrabną kulkę, zrobić w niej palcami wgłębienie i włożyć farsz. Nie żałować :D Ładniutko zlepić, żeby nie było pęknięć, po czym delikatnie spłaszczyć. Formując placki używać mąki pszennej, ogólnie nie żałować jej, bo te żmudzkie placuchy lubią się przykleić do blatu czy talerza póki doczekają gorącej patelni, a wtedy cała robota na marne.
  • Układać na patelni na mocno rozgrzanym i dość głębokim tłuszczu, smażyć na baaardzo wolnym ogniu na złocisty kolorek. Podawać ze śmietaną. Choć widziałam chyba jakichś zagranicznych gości, którzy jedli z keczupem :D
  • Moja sąsiadka ciocia Bronia najczęściej robiła te placki z farszem z gotowanych podrobów, gdzie przeważała wątróbka albo z samą wątróbką. Też polecam. Zupełnie inny charakter dania, a jak ktoś lubi podroby, to jest też genialny pomysł na coś nowego!
  • Smażyć tyle, ile będzie się jadło, odgrzewane nie smakują. Można nieusmażone zostawić w lodówce, pamiętać jedynie by suto obsypać je mąką. My zjedliśmy wszystkie prezentowane za jednym przysiadem :D
  • Skanaus! (smacznego! po litewsku :) Myślę, że ten przepis spokojnie można dodać do książki kucharskiej z przepisami na dania "żeby się nic nie wyrzucało" :D


1000 sposobów na mięso z rosołu - KONKURS Zdjęcia niestety nie za bardzo jakieś jakościowe ani ujęcia fajne, śpieszyliśmy się na Strefę Kibica :D

Mielone urozmaicone :D

Uwielbiam mięso mielone! Mam moc pomysłów jak je użyć, daje nieograniczone praktycznie możliwości. Dziś przedstawiam takie kotlety "wzbogacone" serem. Bo oprócz mięsa mielonego kocham też ser!
Tutaj bardziej pomysł na mielone niż sam przepis.




Mięso na kotlety przygotowujemy wg ulubionej receptury. Ja ostatnio dodaję wszędzie gdzie się da majeranek. Niby zwykłe ziele, ale nadaje zupełnie inny smak potrawom. Nawet prostym codziennym mielonym!
Przygotowujemy ser.  Ścieramy na tych drobnych oczkach. Sugeruję użycie mozzarelli, lepiej się rozpływa i ładnie się zachowuje przy krojeniu :) U mnie była zwykła Gouda, też wyszło fajnie, a najważniejsze, że Smacznie!




sobota, 16 czerwca 2012

Muffinki waniliowe

No wreszcie! Zabrałam się za te cudeńka. A właściwie moja Córa. Marudziła, przypominała, mówiła, jęczała :D Dziś wymieszała sam, podałam jej tylko odmierzone składniki :D No.. i za to zjadła większość z nich :D dały się pyszne i cudne :) A przepis z najbardziej muffinkowego bloga jaki spotkałam Muffinki
Pierwsze muffinki są zwykłe, bez dodatków. Ale już wiem, że to jest początek wspaniałej, słodkiej przygody. Robi się szybko, prosto, a rezultat cieszy całą rodzinę :D

Jak widać na zdjęciach - połowę muffinek upiekłam w papierkach, połowę bez. Polecam w papierkach jak najbardziej. Były ładniejsze, bardziej wyrośnięte, ładnie popękane, a i blacha łatwiejsza do umycia :D

Zapraszam!


Składniki:



  • 1,5 szklanki mąki
  • 2/3 szklanki cukru
  • 2,5 łyżeczki proszku do pieczenia
  • 1/4 łyżeczki sody
  • 1/4 łyżeczki soli
  • 1 jajo
  • 1/2 szklanki maślanki
  • 1/5 szklanki mleka
  • 1 opakowanie cukru wanilinowego
  • 100 gr masła






  • Więcej:  Muffinki
    Smakołyki na pikniki

    Zupa z soczewicy

    A może zupa z soczewicą? Nie wiem :)
    Jako, że mamy dwójkę małych dzieci czuję obowiązek wprowadzania zdrowych i lekkich rzeczy. Po mojej kuchni raczej nie powiesz, że jest lekka. U mnie w domu gotowało się "na sycąco". Nie żebym narzekała :D W boczki mi nie poszło, na zdrowie też nie narzekam, no ale jakieś produkty, które są powszechnie uznane za zdrowe, dietetyczne i zawierające mnóstwo przydatnych dla organizmu składników wypróbować i dać rodzinie do jedzenia postanowiłam :D O!
    Soczewica. Coś czego w życiu na oczy nie widziałam, nikt tego nie jadł, nie znał, a co dopiero umiejętność przyrządzania i kochania tego czegoś. Pierwszy raz jadłam ją jakieś 2 lata temu. Koleżanka, która ma świra na punkcie rzeczy, które mają w sobie samo zdrowie przyrządziła na kolację. Była to ugotowana soczewica zielona z oliwą i natką pietruszki podana bodajże do pieczonego łososia. Dziwaczne, ale jakoś zasmakowało. I się zapomniało. Aż do niedawna, kiedy to dzieciakom musiałam coś ugotować, a że pojawiło się we mnie coś, co nie pozwalało gotować tylko ryż, grykę, makaron i ziemniaki zaczęłam szukać alternatyw. Trafiło właśnie na soczewicę. I właśnie od tego czasu gotuję taką oto właśnie zupę. Zasmakowało nawet mojemu Samcowi Mięsożercy :D
    Polecam!



    Składniki:


    • 1,5 litra rosołu
    • szklanka zielonej soczewicy
    • duża marchewka
    • duża cebula
    • puszka pomidorów krojonych (w sezonie mięsistych gruntowych pomidorów - 2 lub 3 dorodne pomidory obrane ze skórki i pokrojone w kostkę)
    • 2 łyżki koncentratu
    • 2 łyżeczki majeranku
    • 2 łyżeczki cząbru
    • 1 łyżeczka imbiru
    • sól pieprz
    • niektórzy dodają czosnek
    Przygotowanie
    • Soczewicę przygotować wg zaleceń producenta. (ja jednak wsypuję od razu "suchą " do rosołu, oczyszczam jedynie od śmieci jakie mogą trafić do opakowania)
    • Cebulę i marchewkę obsmażyć. Ja marchewkę kroję na słupki, żeby warzywa były w zupie widoczne.
    • Obsmażone warzywa dodać do wywaru, kiedy soczewica będzie na granicy gotowości. Wsypać wszystkie przyprawy, pomidory i koncentrat. Gotować, a właściwie dusić przez następne 10 minut. Kosztować, czy jest wystarczająco soli, bo pomidory takie pożeracze soli, że potem brakuje :D 
    • Można posypać natką, ja nie miałam i też smakowało bardzo dobrze!


    Placki najprostsze pod słońcem

    Placki te uwielbiają moje dzieci. No i praktycznie zawsze są składniki, a mi się nie chce rano iść na zakupy, śniadanie najczęściej robię.... w piżamie :D


    Składniki:

    • 2 szklanki mleka
    • 1 jajko
    • opakowanie cukru wanilinowego
    • 1,5 łyżeczki proszku do pieczenia
    • mąki tyle, żeby ciasto było jak zupa krem, nigdy nie znam miary :)
    Miksujemy i smażymy na niewielkiej ilości tłuszczu. Jemy w dowolnym zestawieniu!


    piątek, 15 czerwca 2012

    Tort Kask motocyklowy

    Takie oto dzieło zrobiłam na urodziny dla miłośniczki motocykli, aktywnej oczywiście motocyklistki :) No jakiż inny tort miał by zaszczyt dźwigać Jej urodzinowe świeczki? Wyszło mi coś takiego, mam nadzieję, że nie tylko mi przypomina kask :D


     to tył Kasku



    Do przełożenia użyłam masy krówkowej i masy twarogowej z dżemem z czarnej porzeczki :)

    Sałatka z tortellini

    Polecam, bardzo pyszna, trochę odbiega od standardu sałatek majonezowych :) Zawsze jak ją robię dla gości czy też dla domowników smakuje. Dla niektórych jest to połączenie nowe. Gościom na drogę zazwyczaj muszę dać przepis. Kto nie próbował - zachęcam!

    (nie lubię zdjęć majonezowych sałatek, taki jak dla mnie nieestetyczny sałatkowy bałagan, mimo że pyszny :D do zdjęć wolę sałatki warstwowe w szklanym naczyniu. No ale chociaż takie zbliżenie pokażę ;)


    Składniki:
    • opakowanie Tortellini (osobiście wybieram z serem, ale to rzecz upodobania)
    • 4 ogórki gruntowe
    • puszka kukurydzy
    • 150 gramów dowolnej szynki w kawałku
    • majonez
    • sól
    • pieprz
    • niektórzy dodają paprykę czerwoną, natkę pietruszki. Jest tyle wariacji ile gospodyń. Bazą są te 4 składniki.
    Przygotowanie:
    • Tortellini ugotować wg wskazówek na opakowaniu z dodatkiem oliwy do wody. Ocedzić i przepłukać zimną wodą. Pozostawić do ostygnięcia.
    • Ogórki obrać, pokroić w kostkę. Szynkę pokroić w kostkę.
    • Połączyć wszystkie składniki razem. Dać się sałatce przegryźć :)
    Smakołyki na pikniki

    czwartek, 14 czerwca 2012

    Placki ziemniaczane

    Lubicie? Ja uwielbiam, kocham, ubóstwiam, pożeram, zajadam, lubię i nie wiem co jeszcze. To jedno z tych dań, które mogę jeść w dowolnej ilości, dowolnej porze dnia i roku i w każdych okolicznościach i nawet wtedy kiedy jestem najedzona nigdy nie odmówię. W obu ciążach jadłam je nie przekłamując co najmniej raz w tygodniu. Były okresy, że co drugi dzień :D Może dlatego moje dzieciaki je również kochają, a już starsza jak widzi ziemniaki w zakupach cieszy się na placki, choć wcale w planach ich nie ma :)
    Placki te przypominają mi dzieciństwo. Pamiętam jak siedziałam przy stole i czekałam z niecierpliwością na każdy placek, a Mama smażyła je przy kuchence w naszym małym mieszkanku w Wilnie. Zawsze jadłam ze śmietaną, czasem z dżemem. Mama siadała do stołu kiedy już wysmażała wszystkie placki, bo jak twierdziła, nie umiała się najeść kiedy musiała co chwila wstawać do kuchenki. Na zawsze ten smak będzie mi się kojarzył z Mamą, jej miłością, ciepłym domem i moim szczęśliwym dzieciństwem, jakie mi Najdroższa Mamusia na świecie podarowała. Zawsze w moim sercu :*
    Na szczęście Mama na którąś Gwiazdkę n lat temu podarowała mi elektryczną tarkę do ziemniaków (chyba się pochlastam kiedy maszynce coś się stanie, bo to również pamiątka). Dzięki niej całe ścieranie nie zajmuje nawet minuty.
    Zapraszam na plackową ucztę!

    Mój sposób na placki ziemniaczane, a właściwie tak mnie Mama nauczyła :D

    Na początku ścieram ziemniaki, tak około połowy i przekładam je na gęste sito. Pozwalam by woda zleciała. Ścieram resztę ziemniaków, dodając ze 3-4 cebule.  Łączę z odsączonymi ziemniakami, dodaję 2 jajka i dosłownie 1 łyżkę mąki i sól. Dodam, że nigdy nie bawię się w małe ilości  (zawsze około 35-40 placków), więc tej mąki jest na prawdę symboliczna ilość. Na dnie miski, nad którą wisiało sito osadza się krochmal, więc płyn wylewam, a krochmal dodaję do masy.Moje ciasto jest gęste, nie podchodzi wodą. Wówczas da się nałożyć placki grube, woda nie ścieka na brzegi podczas smażenia i nie powstają brzydkie krawędzie. Dzięki temu również placki są bardziej, że tak powiem, mięsiste :D
    W Polsce wielu je z cukrem - sposób jak dla mnie zupełnie nowy, a nawet dziwny. Moja córa je z syropem, ja wybieram śmietanę! Jak ktoś nie próbował - polecam :)
    Mam nadzieję, że zdjęciami i samym pomysłem narobiłam apetytu i jutro w wielu domach zapachną Placki Ziemniaczane!