wtorek, 27 listopada 2012

Makaron po chińsku

Ta propozycja, to próba odtworzenia dania, jakie jedliśmy w chińskiej restauracji Wok. Bardzo mi smakował ich makaron podawany do mięsa. Oczywiście nie jest taki sam, bo choćby i przypraw oryginalnych nie miałam, ale wyszło bardzo podobnie.

W przepisie użyłam soli wietnamskiej, akurat miałam w zapasach. Ona jest nie tyle słona ile ma swój własny niepowtarzalny smak. To jest bardziej przyprawa niż sól. Owszem nie jest chińska, ale uznałam, że też należy do azjatyckiej rodziny i zaryzykowałam.  Przyznam, że znakomicie łączy się z pozostałymi składnikami i dodaje charakteru potrawie.

Taki makaron może być podawany i jako samodzielne danie i do mięs. Barwne, smakowite i bardzo oryginalne. My robimy go dość często. Polecam!


Składniki:


  • makaron sojowy (z ryżowym też robiliśmy i smakowało równie dobrze),
  • grzyby mun,
  • por,
  • marchewka,
  • sos sojowy,
  • sól wietnamska,
  • mieszanka przypraw do kuchni chińskiej.

Przygotowanie:


Celowo nie podawałam ilości składników. Zasada jest prosta. Warzywa i grzyby w równych częściach, makaron podwójnie. 

Makaron przygotowujemy wg wskazówek na opakowaniu. Zazwyczaj to jest zalanie wrzątkiem i pozostawienie na 20 minut.  Grzyby mun również przygotowujemy wg zaleceń i zazwyczaj postępowanie jest identyczne jak przy makaronie. Pory kroimy w talarki, marchewkę w cieniusieńkie słupki.

Obsmażamy por na oliwie (wiem, że nie chińskie, ale zdrowe), można też użyć oleju ryżowego. Następnie dodajemy marchewkę i chwilę smażymy razem.

Grzyby odsączamy z wody i kroimy w paseczki. Odsączony makaron kroimy na krótsze części (po ok 5 cm.). Wszystkie składniki łączymy razem i przyprawiamy do smaku. Należy pamiętać, że sos sojowy jest bardzo słony i zachować się ostrożnie. Obsmażać wszystko razem przez ok. 20 minut. 

Podając można ładnie go uformować. W tym celu należy użyć niedużej miseczki. Włożyć potrawę lekko dociskając, żeby nieco się skleiło i trzymało formę. Przewalić na talerz jak babkę piaskową.
Smacznego!


niedziela, 25 listopada 2012

Polędwiczki wieprzowe na karbowanej kapuście

Brak ciekawych programów, filmów i w ogóle czegokolwiek normalnego w TV sprawiło, że zaczęliśmy oglądać archiwalne odcinki fajnych naszym zdaniem programów. Plusów wiele: możesz obejrzeć nieograniczoną ilość odcinków, przewinąć ciekawy moment i nie musisz oglądać reklam na siłę.

Jednym z takich maratonów był program Pascala. Świetne przepisy i wiele inspiracji, nawet nie wiedziałam, że są nowe odcinki. Jednym w pierwszych zrealizowanych propozycji Pascala była polędwiczka na łożu z karbowanej kapusty. Kuchnia portugalska.

Po wypróbowaniu stwierdzam (-y), że danie godne polecenia i rzeczywiście, jak zwykł mówić Pascal bardzo phoste :). Wyśmienicie smakuje i bardzo, bardzo efektownie wygląda. Takie dziwne, ale udane połączenie polędwiczek, poniekąd delikatesowego mięsa z dość pospolitym składnikiem, jakim jest kapusta.
Ale polecam zapas wody do tego dania. Pali.


Składniki:


  • 600 g polędwiczek wieprzowych,
  • 600 g kapusty karbowanej,
  • 2 papryczki chili,
  • 1 limonka,
  • 2 łyżki smalcu,
  • 1 ząbek czosnku,
  • sól, 
  • pieprz.

Przygotowanie:


Kapustę pokroić w paski i wrzucić do osolonego wrzątku. Gotować przez 3 minuty bez przykrycia, żeby nie straciła kolor i zlać na sicie zimną wodą.

Przygotować polędwiczki. Posypać solą i pieprzem i obsmażyć na rozgrzanym smalcu. Smażyć z obu stron na rumiano, pod koniec wrzucić posiekany ząbek czosnku i smażyć razem przez chwilę. Przy obracaniu nie należy używać widelców i niczym innym nie przekłuwać mięsa, żeby nie utracić wilgoci. Obsmażone wyjąc i na razie odstawić na bok.

Do tej samej patelni wrzucić kapustę i pokrojone w talarki papryczki chili z nasionkami. Na górę wycisnąć sok z jednej limonki, z której uprzednio skórka została starta (do dekoracji), posolić odrobinę. Dusić przez chwilę, póki czosnek nie odklei się z patelni. 

Kapustę przełożyć do naczynia, w którym można zapiekać. Na wierzch ułożyć polędwiczki i przykryć. 
Wstawić do piekarnika nagrzanego do 200 stopni. Pascal mówi o 20 minutowym pieczeniu, ale naszym zdaniem wystarczy 13-15, bo polędwiczki już były poddane obróbce termicznej.

Z kapusty uformować wysepkę. Malin użył miseczki. Posypać startą skórką z limonki i poukładać pokrojone polędwiczki. My mieliśmy dodatkowo dekorację z konserwowych papryczek. 
Smacznego!





Liebster Blog


Otrzymałam nomaniację od http://gotowaniemojerelaksowanie.blogspot.com/ i serdecznie dziękuję za nominację. Bardzo przyjemnie, kiedy inni zauważają to, co robisz i podkreślają to w taki sposób. Jeszcze raz wyrażam swoją wdzięczność!


A oto zasady tej zabawy:  

- wyróżnieniem Liebster Blog oznacza się blogi z małą liczbą obserwatorów (mniej niż 200), co daje możliwość wypromować blog,
- wyróżniony bloger odpowiada na 11 pytań zadanych przez osobę, która blog wyróżniła,
- wyróżniony bloger wyróżnia 11 osób i zadaje im swoje 11 pytań,
- nie można nominować bloga, z którego otrzymało się wyróżnienie.

Oto moje odpowiedzi na pytania od Beaty.
 1. Najczęściej gotowane danie to ...
placki ziemniaczane.
2. Nigdy nie zjem ...
zupy rybnej.
3. Sposób na nudę to ...
blog.
4. Kraj z najlepszą kuchnią to...
Litwa :D
5. Smak marzeń?
Egzotyczne owoce.
6. Mięso czy owoce morza?
Mięso.
7. Słodko czy wytrawnie?
Słodko.
8. Nie będzie kolacji wigilijnej bez....
ryby po grecku.
9. Wino czy piwo?
i to i to, w zależności od okazji.
10. Smak dzieciństwa to ...
smażone ziemniaki z kefirem.
11. Gotowanie jest dla mnie...
pasją i misją, a także świetny sposób na spędzanie czasu z bliskimi.

Blogi, które nominuję:
1. http://jajem.blogspot.com nie mogło być inaczej!!!!!!
2. http://slodkowytrawnie.blox.pl/html nie ma co prawda możliwości obserwowania, ale ten blog jak najbardziej jest godny odwiedzania wg mnie
3. http://wkuchennymoknie.blox.pl/html 
4. http://bagietka.wordpress.com/
5. http://olesia-nagazie.blogspot.co.uk/
6. http://acia1065.blogspot.com/
7. http://kulinarki.blogspot.com
8. http://ciastkarnia-na-kruchym-spodzie.blogspot.com/
9. http://veggieola.blogspot.com
10. http://smakimojejkuchni.blogspot.com/
11. http://kuchniazjadalnia.blogspot.com/

Moje pytania:
1. Jak powstał pomysł prowadzenia bloga?
2. Czy lubisz podroby?
3. Idealny deser, to...
4. Smak wakacji najbardziej kojarzy się z...
5. Niedzielny obiad, to...
6. Najpiękniej podana potrawa w życiu, to...
7. Kuchnia świata, która jest mało popularna, ale zasługuje na promocję, to...
8. Najgorsze, co przyszło w życiu zjeść, to...
9. Najlepsze śniadanie, to...
10. Najczęściej przygotowujesz dania w piekarniku czy na gazie/kuchence?
11. Blog jest dla mnie....





poniedziałek, 19 listopada 2012

Faszerowana papryka

Danie jest bardzo popularne i w zasadzie Ameryki tu nie odkryję, jeżeli chodzi o sam pomysł na obiad czy też na paprykę. Ale jedną sprawą jest, że każdy robi inaczej. A drugą sprawą, że niektórzy nie wiedzą nawet jak, bo ostatnio kilka osób się pytało o przepis. A więc umieszczam swój sposób na tą potrawę, jednocześnie uzupełnię tag "kuchnie świata".

Moja Mama uważała, że najlepszą papryką na to danie jest "Blondyna". Ja lubię każdą, ale najsmaczniejsza chyba jednak ta jasna.


Składniki:


  • 6 papryk (kolor wg upodobania),
  • 500 g mielonego mięsa (najlepiej wieprzowo-wołowe),
  • 1,5 szklanki ryżu zwykłego,
  • 2 duże cebule,
  • 2 marchewki,
  • 2 łyżki smalcu,
  • papryka czerwona w proszku,
  • pieprz czarny mielony,
  • pieprz ziołowy,
  • kilka ziaren ziela angielskiego,
  • 2-3 listki laurowe,
  • 2 łyżki koncentratu pomidorowego,
  • sól.

Przygotowanie:


Paprykom ściąć wierzchołki, starannie wyjąć nasiona i białe wewnętrzne części. Umyć dokładnie. Moja Mama oparzała jeszcze czasem, by było łatwiej nadziać.

Wstawić ryż, jednak nie należy go gotować do miękkości, a jedynie obgotować przez pierwsze 5-7 minut. Podczas gotowania ryż zwiększa swoją objętość, a mięso kurczy się. Takim sposobem niedogotowany  ryż uzupełni "luki".

Cebulę pokroić w kostkę i obsmażyć na łyżce smalcu. 
Marchewki zetrzeć na dużych oczkach. Połowę obsmażyć na łyżce smalcu. Drugą połowę użyjemy do duszenia.

Do mięsa dodać ostudzony ryż, cebulę, marchew i przyprawy (papryka, pieprz ziołowy i czarny), doprawić wszystko do smaku. Ja czasem dodaję również granulowany czosnek i paprykę ostrą. Wymieszać dokładnie cały farsz. 

Tak przygotowanym mięsem nadziewać papryki. Poustawiać w garnku farszem do góry. Idealnie by było jakby rozmiar naczynia dopasować tak, by papryki stały ciasno obok siebie. Natomiast jakby się nie dało, to luzy można uzupełnić ziemniakami. To jest mój patent, by nie przemieszczały się i podczas gotowania mięso się nie powykruszało. 

Do garnka wlać wodę tak, by ok. 1 cm papryk wystawał ponad powierzchnię. Posypać marchewką, włożyć ziele i listki laurowe, koncentrat, wsypać sól, można użyć nieco przyprawy typu magi. Jak się zagotuje zmniejszyć ogień na minimum i dusić ok. 45-60 minut. Czas duszenia zależy od rodzaju papryki. Najkrócej się dusi blado-żółta "Blondyna", najdłużej zielona.
          
Niektórzy robią zagęszczony mąką sos. Jeżeli ktoś się zdecyduje na taką wersję, potrzebna jest 1 kopiasta łyżka mąki, roztrzepana w słoiczku zimnej wody. 20 minut przed końcem duszenia. Po wlaniu do garnka należy postarać się jak można dokładniej  wymieszać wlaną mieszankę z mąką z sosem w garnku, żeby nie utworzyły się kluchy. Ale ja zrezygnowałam na razie, bo w dzisiejszych produktach i tak jest tego pełno.  

Podawać można z chlebem, z keczupem albo jak ja uwielbiam ze śmietaną. Albo jeszcze z ugotowanymi razem z papryką ziemniakami. 
Smacznego!


niedziela, 18 listopada 2012

Ciasto Zebra

Bardzo proste i bardzo efektowne ciasto. W sumie bardzo dawno go znam, ale zupełnie zapomniałam o jego istnieniu. Teraz był bardzo spontaniczny pomysł, nawet nie wiem skąd. Decyzja podjęta w 3 minuty, w następnych 10 były dokupione brakujące składniki, po godzinie mieliśmy ciasto.

Dawno tak się nie cieszyłam ze swojego wypieku! Polecam serdecznie! Przepis w internecie jest taki sam generalnie, jadnak ja go i tak zmodyfikowałam i myślę, że właśnie dlatego wyszło takie genialne.

Natomiast jeszcze większą radością obdarzył mnie nasz niespełna 2-letni Synalek. Można powiedzieć, że to on to ciasto zrobił. Ja tylko odmierzałam i podsuwałam mu składniki, on wszystko wsypywał i całość wymieszał. No niech się uczy, niech uczy. Boskie te małe rączki i ta jego ogromna radocha po prostu nie ma ceny!


Składniki:


  • 2,5 szklanki mąki,
  • 4 jajka,
  • 1 szklanka oleju,
  • 1-1,5 szklanki cukru,
  • 1 szklanka wody (może być kranówka),
  • 1,5 łyżeczki sody,
  • 1,5 łyżki octu,
  • 16 g cukru wanilinowego,
  • 2 łyżki kakao,
  • olej i bułka tarta do obsypania formy.

Przygotowanie:


Jajka utrzeć z cukrem i cukrem wanilinowym. Wlać olej i dokładnie wymieszać. 

Teraz robimy domową wodę gazowaną. (To jest właśnie moja modyfikacja, że się tak nieskromnie podkreślę;). Do szklanki wody dodajemy 1,5 łyżki octu. Trzymając szklankę nad miską z ciastem wsypujemy sodę i od razu, bardzo energicznie mieszamy. Jak się mocno zapieni wylewamy całość do miski. Z całej ilości mąki odsypujemy 2 łyżki. Następnie dodajemy resztę mąki i mieszamy, aż się masa ujednolici. 

Dzielimy ciasto na dwie części. Do jednej wsypujemy kakao, do drugiej odsypane 2 łyżki mąki. 

Tortownicę lub blachę (25x25) smarujemy oliwą i obsypujemy bułką tartą. Wlewamy na środek tortownicy (czy też blachy) na przemian ciasto 5 łyżek ciemnego, 5 łyżek jasnego i tak do wyczerpania. (W życiu nie pomyślałam, że te pasy tak łatwo się robią).

Piec w piekarniku na 180 stopniach pzez ok. 50 minut. Ja po 40 minutach rozpoczynam test suchego patyczka.

Ciasto bardzo dobrze smakuje nasączone sosem. U nas był malinowy, w wykonaniu Malina. Pyszności!

Smacznego! 


niedziela, 11 listopada 2012

Ziemniaki w folii

Już pisałam, że ziemniaki bardzo lubię pod każdą postacią. Dlatego też chciała bym, by podany ziemniak nie wyglądał zawsze tak samo. Dzisiaj proponuję ziemniaki upieczone w folii. Smakują świetnie, bez wątpienia. Natomiast najlepszy jest "efekt uboczny" takiego przyrządzania, a mianowicie piękny łabądek, który bardzo efektownie prezentuje się na talerzu.


Składniki:


  • duże, równe ziemniaki (po około 300 gr),
  • masło,
  • oliwa z oliwek,
  • papryka ostra,
  • pieprz,
  • gałka muszkatołowa,
  • mielony kminek,
  • sól.

Przygotowanie:


Ziemniaki dokładnie myjemy i szorujemy, gdyż będą przygotowywane w mundurach. Odrywamy kawałek folii, tak duży by ziemniak udało się zawinąć jak na zdjęciu powyżej. Na folię dajemy 2 łyżki oliwy, na wierzch kładziemy ziemniak i smarujemy oliwą. 

Nie żałujemy przypraw, suto posypujemy nimi kartofelek. Przyprawiony zawijamy i dajemy do nagrzanego do 190 stopni piekarnika. Piec należy około 1 godz. 15 min. Najlepiej zrobić o jeden więcej o takiej samej wielkości, by służył do testowania. Spróbować po godzinie pieczenia czy jest gotowy. 

Kładziemy na talerz w folii. U góry wyciąć wgłębienie i włożyć do środka masełko. Sól może się przydać do posypania.

Smacznego!

czwartek, 8 listopada 2012

Odwrócona Tarta Pomidorowa

Dzisiaj przedstawiam wynalazek Malina  Tartę z duszonymi pomidorami. Po raz pierwszy przygotował to z rok temu, byłam zachwycona! Nic podobnego w życiu nie jadłam. Nie umiem opisać tego inaczej niż bomba zapachowa. Bo tu się łączą bardzo wyraziste aromaty, które jednocześnie idealnie do siebie pasują. Poza tym pomidory... zwłaszcza jeżeli sezonowe, to prawdziwa uczta dla podniebienia!

Ja generalnie nie lubię dań, które długo się przygotowują. Ale ta tarta jest tego warta! Tu jest to wręcz zaleta. W tak przygotowanych pomidorach zamyka się cały smak, warzywo przenika do ostatniego włókienka aromatycznymi ziołami. Efekt oszałamiający! Zresztą spróbujcie sami.


Składniki:


  • 1 kg mięsistych pomidorów,
  • 1 opakowanie ciasta francuskiego,
  • ser mozzarella (ilości kto jakie woli),
  • 1 główka czosnku,
  • świeże zioła - tymianek i bazylia (można również zastosować rozmaryn i oregano),
  • kilka łyżek oliwy z oliwek,
  • 3-4 łyżki octu balsamicznego,
  • sól,
  • pieprz.


Przygotowanie:


Rozgrzewamy piekarnik do 130 stopni, pomidory kroimy na połówki i układamy na blasze skórką na dół. Solimy i pieprzymy. Obrane ząbki czosnku kroimy na plasterki i układamy na pomidorach. Zioła drobno siekamy i posypujemy nimi połówki. Ziół nie żałujemy, moc tego dania, to właśnie intensywny ziołowy aromat pomidorów. 

Mieszamy kilka łyżek oliwy z octem balsamicznym, taką mieszanką polewamy połówki na blasze. Wstawiamy blachę do piekarnika na 2 do 5 godzin. Czas zależy od tego, jakie pomidory mamy, im bardziej wodniste, tym czas będzie dłuższy. Pomidorki mają zredukować swoją wysokość do ¼ początkowej. W czasie wygrzewania na blaszce będzie zbierać się woda, należy pamiętać aby, co jakiś czas, jej nadmiar odprowadzać.

W foremkach na tarty układamy ciasto francuskie, nakłuwamy dno widelcem i wstawiamy do piekarnika rozgrzanego do 200 stopni, na około 7 – 8 minut. Ciasto ma być prawie upieczone, ale nie zarumienione. 

Po wyciągnięciu podpieczonych spodów tart, układamy na nich pomidorki, tak aby skórka była na górze (odwrotnie niż się piekły), posypujemy startą mozzarellą. Pieczemy kilka minut, ciasto ma się zarumienić, a ser rozpuścić. 

Smacznego!



środa, 7 listopada 2012

Śledź pod pierzyną lub inaczej radziecka Шуба

Ta sałatka jest jak pomnik historii. Ja się wychowałam się w byłym ZSRR. Tylko niech Wam to się źle nie kojarzy, jest trochę rzeczy, które z tamtej epoki warto zachować. Choćby i ta potrawa. Nie pamiętam żadnej imprezy bez "Szuby". Jako, że majonez nie był tak łatwo dostępny, to na stołach gościła przy wielkich wydarzeniach, dlatego to mi się kojarzy głównie ze świątecznym menu.

Ja oczywiście jak każde dziecko nie lubiłam jej i nie jadłam ze względu na główny składnik. Teraz natomiast jest to wg mnie najlepszy pomysł na śledzia, a ten przepis to najpyszniejsza wariacja! Zachęcam do wypróbowania. Prosta w przygotowaniu, a jako że jest warstwowa, to w dodatku ładnie się prezentuje.


Składniki:


  • 6 pojedynczych filetów śledzia a`la matias,
  • 3 jajka ugotowane na twardo,
  • 4 ziemniaki ugotowane w mundurach,
  • 1 winne jabłko (niekoniecznie),
  • 1 średnia cebula,
  • 3 średnie ugotowane buraki,
  • majonez.

Przygotowanie:


Ziemniaki obrać i pokroić w kostkę. 
Jajka i buraki zetrzeć na tarce o dużych oczkach.
Cebulę drobno posiekać. 
Jabłka pokroić w niewielką kosteczkę. 
Śledź pokroić na małe kwadraciki.

Teraz bierzemy ładny talerz, w którym sałatka docelowo będzie podana. Będziemy na nim układać warstwy i formować składniki, odtwarzając kształt talerza. Należy przy tym dbać, by było równiutko, zwłaszcza krawędzie.

Takim sposobem układamy po kolei:
- ziemniaki (połowa z całości),
- śledź,
- cebulę,
- jabłko,
- majonez,
- jajko,
- ziemniaki (druga połowa),
- buraki,
- majonez.

Najlepiej jakby majonez był w wyciskanej butelce (taka jak keczup), bo strasznie ciężko się rozprowadza, by było zgrabnie na wierzchu. 

Kiedyś jeszcze majonezem smarowałam boki, ale wówczas nie dawałam dodatkowej warstwy między jabłkiem i jajkiem. Wychodził wówczas tort śledziowy. Generalnie jak kto woli. Teraz robię tak, ładniej wygląda, bo wszystkie warstwy pięknie się prezentują. Oczywiście po włożeniu sobie porcji na talerz należy wszystko wymieszać.

Co dotyczy warstw, to ziemniaki można dać tylko jako pierwszą warstwę,wówczas można użyć ich mniej np. 3 albo nawet 2, kto jak woli. Jabłko natomiast nie jest konieczne. 

Smacznego!



niedziela, 4 listopada 2012

Pasta z makreli

Tą pastę znam od zawsze, moja Mama często ją robiła. Wyśmienita na chleb jako przekąska lub podana jako sałatka, dobrze się sprawdzała też w roli mini kanapek na stołach podczas przyjęć. Natomiast najlepiej smakowała przy wieczornych posiadówkach z sąsiadami. Inne czasy były, ludzie byli bliżej siebie, sąsiedzka przyjaźń była pielęgnowana i szczególnie ceniona. Każdy przynosił co ma i tak się spędzało bardzo miły czas.

Ta pasta ma dla mnie znaczenie sentymentalne. Wiążą się bardzo miłe wspomnienia z dzieciństwa, widzę tych wspaniałych ludzi, z którymi mieszkaliśmy w jednym bloku przez ćwierć wieku, którzy dzielili z nami radość i smutek, no i przede wszystkim przypominam Mamę.

Poza tym dobrze smakuje, nie jest skomplikowana w przygotowaniu, jest uniwersalna jako danie. Nie mogło jej tu zabraknąć!


Składniki:


  • 1 wędzona makrela,
  • 2 jajka ugotowane na twardo,
  • 3-4 łyżki majonezu (w zależności od naszych upodobań i gatunku majonezu),
  • 1 łyżeczka musztardy,
  • pieprz.

Przygotowanie:

Z makreli ściągnąć skórę i wyciągnąć wszystkie ości. Należy bardzo uważać, by nie pozostawić ani jednej, niektóre są bardzo małe i przezroczyste. Wydobyte mięso rozdrobnić widelcem. Jajka zetrzeć na tarce o grubych oczkach. Dodać majonez, musztardę, pieprz i bardzo dokładnie wymieszać. Tyle.

Nie zapomnieć o kupnie świeżego chlebka!
Smacznego!


sobota, 3 listopada 2012

Zupa czosnkowa

Nie będzie to przepis na wodę o smaku czosnkowym, ani na zupę o nucie czosnkowej na kostce rosołowej, ani na rosołek z czosnkiem granulowanym. Będzie to receptura na zupę czosnkową z prawdziwego zdarzenia!

Przepis autorski Malina. Powstał w wyniku pewnego rozczarowania internetowymi pomysłami na to danie, gdzie występują kostka rosołowa, wywar warzywny, mleko zamiast rosołu lub znikoma ilość czosnku.

Ta zupa jest ugotowana na kościach schabowych z imponującą ilością czosnku.  Ma w sobie głęboki smak i potężny aromat. Połączonych jest tu kilka odcieni smaków, jakie można wydobyć z czosnku  od długo gotowanego, poprzez smażony aż do świeżego. Mimo wyraźnej obecności tytułowego składnika nie jest ostra czy ciężka. Dzięki żółtkom żołądek nie cierpi, czego dowodem jest nasz niespełna 2-letni synalek, który zajadał się nią jak mało czym.

Osobiście zjadłam 3 miski, posypując grzankami domowej roboty. Polecam tym, którzy tego nie jedli lub nie gotowali. Dla mnie ta zupa to mistrzostwo, a Malin to mój prywatny, osobisty Masterchef!


Składniki:

  • 1 kg kości wieprzowych na wywar (u nas kości ze schabu),
  • mały pęczek włoszczyzny,
  • 1 średnia cebula,
  • 3 główki czosnku,
  • 100 g serka topionego,
  • 100 g śmietany,
  • 3 żółtka,
  • 2 łyżki mąki,
  • świeży tymianek,
  • ziele angielskie,
  • liść laurowy,
  • 2 łyżki octu winnego,
  • 1 łyżka octu zwykłego 10%,
  • sól,
  • pieprz. 

Przygotowanie:


Zaczynamy od zalania kości zimną wodą w dużym garnku (woda ma zakrywać kości). Zagotowujemy, aż pojawi się szum. Zlewamy wodę, płuczemy kości i myjemy garnek. Jeszcze raz zalewamy wodą i już teraz po dodaniu liścia laurowego i ziela angielskiego, gotujemy około godziny (w zależności od wielkości kości).

Po tym czasie dodajemy do wywaru: posiekaną w kostkę włoszczyznę, przekrojoną na pół cebulę, ząbki z jednej główki czosnku (mogą być w koszulkach), solimy i gotujemy razem 25 min.

Następnie podsmażamy na oliwie ząbki w łupinkach z drugiej główki. Smażymy do miękkości i wrzucamy do garnka. Całość gotujemy jeszcze około 10 min. Po ugotowaniu odcedzamy całość przez sito, tak aby pozostał nam czysty wywar.

Z tego, co nam pozostało w sicie wybieramy pozostały czosnek w łupinkach, obieramy go i wrzucamy do zupy. Dodajemy obrany i drobno posiekany czosnek z trzeciej główki, serek, posiekany tymianek i gotujemy około 5 min. Następnie dokładnie mieszamy żółtka, śmietanę i mąkę, ja użyłam do tego słoika do którego jeszcze dolałam trochę wody. Mieszaninę wlewamy do zupy, doprawiamy octem winnym, octem zwykłym solą oraz pieprzem, doprowadzamy do wrzenia i gotowe.

Zupę podjemy z grzankami, na wierzch można zetrzeć parmezan i udekorować gałązkami tymianku.   

Smacznego!