Gofry kojarzą mi się ze słonecznym niedzielnym leniwym porankiem. Nawet nie wiem czemu. Siedzieć rano objadać się nimi, polewając czekoladą, posypując orzeszkami, ładując dżem lub bitą śmietanę. Te fantastyczne dołki, jestem przekonana, są wymyślone po to, by więcej smaczności się zmieściło! Pycha!
Gofrownica była pierwsza w spisie sprzętów do nabycia. Niezmiernie się cieszę, że ją mamy! Polecam wszystkim domowe gofry.
Składniki:
- 150 g masła,
- 150 g cukru,
- 375 ml mleka,
- 375 g mąki,
- 2 jajka,
- 16 g cukru wanilinowego,
- 1 łyżka octu,
- 1 łyżeczka sody.
Przygotowanie:
Miękkie masło, cukier, jajka i cukier wanilinowy należy utrzeć. Dodać mleko, mąkę, sodę wymieszaną na łyżce octu (tzw. zgaszona soda - na łyżkę octu wsypać łyżeczkę sody, wymieszać i dodać do ciasta. Uwaga, mocno pieni się i wylewa z łyżki). Wymieszać na gładkie ciasto i wypiekać.
Myślę, że nie muszę dopisywać z czym je jeść :) Jest to świetny pomysł na przekąski w podróży. Dla siebie i zwłaszcza dla dzieci. A na pewno zdrowsze niż kupne ciastka.
Smacznego!
Oj tak-gofry to jest to! Jako, że ja słodkiego nie lubię, to nawet czasem robimy gofrowane kanapki - z żółtym serem, szynką...
OdpowiedzUsuń