Tort zrobiony dla mojej córy. Jako, że były urodziny koleżanki, moja Księżniczka oczywiście też zażyczyła sobie tort :) Jakby inaczej... Zostało mi trochę mas z poprzedniego torciku, toteż nie miałam innego wyjścia jak spełnić życzenie córuni. Rano upiekłyśmy biszkopt z 4 jajek, potem przekładanie, a na koniec jako, że resztka masy cukrowej sobie leżała i kusiła, postanowiłam upiec dwie pieczenie na jednym ogniu i wypróbować nową dekorację, którą od dawna się zachwycam! Oto co mi wyszło...
Tort nazwany oczywiście na cześć mojej Pomocnicy i Słodkojada :)
Zielonej masy nie miałam, toteż listki zostały pomalowane akwarelkami :D Zresztą płatki też...
PRZEPIĘKNA dekoracja *_*!!
OdpowiedzUsuńpozdrawiam ciepło,
szana,
www.gastronomygo.blogspot.com
Alinka, molodec! Prikol'nye tortiki. :)
OdpowiedzUsuńPozdravljaju z blogom!
Dimka
Wot uzh eozhydannost! Spasibo :) Ot kuda woobsche uznal o mojom nowom zaniatii? :D
OdpowiedzUsuńSmaczne są takie akwarelki?
OdpowiedzUsuńJest przepiękny!
OdpowiedzUsuń