czwartek, 14 czerwca 2012

Placki ziemniaczane

Lubicie? Ja uwielbiam, kocham, ubóstwiam, pożeram, zajadam, lubię i nie wiem co jeszcze. To jedno z tych dań, które mogę jeść w dowolnej ilości, dowolnej porze dnia i roku i w każdych okolicznościach i nawet wtedy kiedy jestem najedzona nigdy nie odmówię. W obu ciążach jadłam je nie przekłamując co najmniej raz w tygodniu. Były okresy, że co drugi dzień :D Może dlatego moje dzieciaki je również kochają, a już starsza jak widzi ziemniaki w zakupach cieszy się na placki, choć wcale w planach ich nie ma :)
Placki te przypominają mi dzieciństwo. Pamiętam jak siedziałam przy stole i czekałam z niecierpliwością na każdy placek, a Mama smażyła je przy kuchence w naszym małym mieszkanku w Wilnie. Zawsze jadłam ze śmietaną, czasem z dżemem. Mama siadała do stołu kiedy już wysmażała wszystkie placki, bo jak twierdziła, nie umiała się najeść kiedy musiała co chwila wstawać do kuchenki. Na zawsze ten smak będzie mi się kojarzył z Mamą, jej miłością, ciepłym domem i moim szczęśliwym dzieciństwem, jakie mi Najdroższa Mamusia na świecie podarowała. Zawsze w moim sercu :*
Na szczęście Mama na którąś Gwiazdkę n lat temu podarowała mi elektryczną tarkę do ziemniaków (chyba się pochlastam kiedy maszynce coś się stanie, bo to również pamiątka). Dzięki niej całe ścieranie nie zajmuje nawet minuty.
Zapraszam na plackową ucztę!

Mój sposób na placki ziemniaczane, a właściwie tak mnie Mama nauczyła :D

Na początku ścieram ziemniaki, tak około połowy i przekładam je na gęste sito. Pozwalam by woda zleciała. Ścieram resztę ziemniaków, dodając ze 3-4 cebule.  Łączę z odsączonymi ziemniakami, dodaję 2 jajka i dosłownie 1 łyżkę mąki i sól. Dodam, że nigdy nie bawię się w małe ilości  (zawsze około 35-40 placków), więc tej mąki jest na prawdę symboliczna ilość. Na dnie miski, nad którą wisiało sito osadza się krochmal, więc płyn wylewam, a krochmal dodaję do masy.Moje ciasto jest gęste, nie podchodzi wodą. Wówczas da się nałożyć placki grube, woda nie ścieka na brzegi podczas smażenia i nie powstają brzydkie krawędzie. Dzięki temu również placki są bardziej, że tak powiem, mięsiste :D
W Polsce wielu je z cukrem - sposób jak dla mnie zupełnie nowy, a nawet dziwny. Moja córa je z syropem, ja wybieram śmietanę! Jak ktoś nie próbował - polecam :)
Mam nadzieję, że zdjęciami i samym pomysłem narobiłam apetytu i jutro w wielu domach zapachną Placki Ziemniaczane!





5 komentarzy:

  1. Zapachna :) I tez beda ze smietana :)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się! Właśnie mi chodziło o to, by ktoś poczuł nieodpartą ochotę :D Sama obrabiając zdjęcia mało się śliną nie udławiłam

      Usuń
  2. ale narobilas smaka :) uwielbiam ze smietana i cukrem:)
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  3. No ładnie - teraz będą chodzić za mną cały dzień. A jest dopiero 7.35... Ale za to wiem, co zrobimy na kolację :)))

    OdpowiedzUsuń