sobota, 2 czerwca 2012

Stek wołowy Malina

Po 6-dniowym pobycie w szpitalu miałam ochotę po pierwsze: na jedzenie, po drugie: na dobre jedzenie, po trzecie: na ładnie podane dobre jedzenie :D Po szpitalnym Sheratonie nie muszę chyba się tłumaczyć ze swoich zachcianek, no nie? :) Malin oczywiście stanął na wysokości zadnia, a jak!
Na śniadanko przygotował jajecznicę wg Gordona Ramsaya podaną z przesmakowitą dekoracją z podpieczonych pomidorów i cukinii. Niestety nie pozwolił mi tego cuda sfotografować...
Obiad mmmmm, jak w tytule. Ogromna sztuka mięsa wybornie przyprawiona, podana z młodymi ziemniaczkami i szparagami pod beszamelem. PY-CHA!!! Był też deser :) Właśnie podczas obróbki zdjęć do tego posta dochodził do mnie czarujący zapach gorącej czekolady. Malin lubi improwizować, więc wzbogacił smak czekolady cynamonem i odrobiną goździków. Polecam!
Hmmm nie wiem czy dla takich pyszności warto "pobyć" w szpitalu, ale na pewno warto mieć w domu TAKIEGO KUCHARZA :D




Steki:
Piękny kawał mięsa wołowego ( w tym przypadku udziec) został pokrojony na porcje o grubości 4 cm. Polską wołowinę należy ubić pięściami, jak twierdzi Malin (nie tłuczkiem). Steki przyprawić papką z czosnku, posiekanego tymianku, soli, pieprzu i oliwy i odstawić do lodówki, by się przegryzło. Te steki stały ok. 2 godzin, po czym przyprawy zostały zeskrobane (żeby się nie paliły na patelni). Nagrzać patelnię z tłuszczem (tu oliwa i masło, ale pilnować by się masło nie przypaliło) i obsmażać z każdej strony. Rozpiętość smażenia steków od 5 do 10 minut łącznie. Generalnie jak kto woli - krwiste (rare), średnio krwiste (medium rare), średnio wysmażone (medium done) i wysmażone (well done). Te były obsmażane 8 minut (po 4 z każdej strony) i wyszły medium done. Pamiętajmy, by nie dociskać mięsa podczas smażenia, gdyż niepotrzebnie wyciśniemy z niego sok.

Ziemniaczki:
Młode ziemniaczki, oczyszczone szorstką częścią gąbki ułożyć w folii, tworząc gniazdo, posypać gałką muszkatołową, solą, wrzucić kawałeczki smalcu, dolać odrobinę wody i zacisnąć folię. Piec 30 minut. Można gotowe posypać koperkiem, wtedy latem pachnie na całego :)

Szparagi ugotowane wg zaleceń, polane sosem beszamelowym.

--- Extra do dodatek do tematu posta ---

Mój Samiec Mięsożerca polecił mi dopisać parę słów dotyczących wołowiny przy okazji TAKIEGO dania. W przypadku kupowania mięsa z przeznaczeniem go do spożycia na surowo należy mieć pewność co do jego pochodzenia. Pod żadnym pozorem nie podawać mięsa surowego czy też średnio wysmażonego dzieciom! Dzieci jedzą tylko dobrze wysmażone!!! Należy pamiętać, że przy niskich temperaturach większość bakterii i pasożytów ginie. Jeżeli nie mamy 100% pewności dot.  patogenów w mięsie, można je uprzednio zamrozić, uzyskując przy okazji kruszenie mięsa. Długość mrożenia dla polskiej wołowiny, to 3-4 tygodnie (będzie bardziej skruszałe i delikatne), dla zabicia bakterii wystarczy 3 dni.
W Polsce jest o tyle problem z mięsem na steki, bo są u nas jedynie krowy mleczne. Ich mięso jest dużo twardsze, niż zachodnich sąsiadek i amerykańskich koleżanek, gdzie są specjalne odmiany hodowane na mięso. W związku z tym na steki nadaje się głównie polędwica, ale równie dobrze możemy użyć ładny kawałek antrykotu czy udźca. Powinniśmy unikać ligawy, jest to jedna z najtwardszych części mięsa. Wbrew pozorom na steki najlepsze są części z niewielkim tłuszczykiem (jak karkówka w wieprzowinie). Bez problemu można kupić dobrą wołowinę  z krowy mięsnej w Makro, jak ktoś ma dostęp i coraz częściej w dużych marketach jest specjalnie opakowana z przeznaczeniem na steki głównie z Niemiec (tańsza). Najdroższa pochodzi z Argentyny.




1 komentarz:

  1. sprawdziłam twój przepis i jest rewelacyjny ,steki wyszły soczyste i smaczne :D

    OdpowiedzUsuń